Nie czytaj „Widma w mieście Breslau” Marka Krajewskiego – będą Cię prześladować!

WidmaAutora dobrego kryminału cechuje z reguły nie to, jak książkę zaczyna, ale jak ją kończy. W przypadku Marka Krajewskiego zarówno początek, jak i koniec jest niezwykle ekscytujący. To rasowy kryminał, którego nie należy czytać przed zmierzchem. Chyba, że nie boisz się obłędu.

 W Breslau, dzielnicy cieszącej się złą sławą, w obskurnej piwnicy kwadrans na dziewiątą rano policjanci z wydziału kryminalnego natykają się na anonimowe zwłoki mężczyzny i kobiety. Czy, aby na pewno ciała są anonimowe, skoro o całej tej sprawie ma się nie dowiedzieć Eberhard Mock?

 Kim jest Eberdhard Mock?

 Pan Eberdhard Mock, asystent kryminalny, a zarazem główny bohater kryminału to człowiek surowy, mocny, kategoryczny w postanowieniach i jednocześnie ludzki w swych słabostkach. Nie dziwi ani nie szokuje go widok czterech zmasakrowanych mężczyzn, z połamanymi w bestialski sposób kończynami, wyłupanymi oczami, na dodatek splecionymi w groteskowym uścisku niczym zawoalowanym danse macabre. Cóż jest dziwnego, że człowiek umiera, przecież jego życie nie jest niczym innym, jak tylko drogą do śmierci – Mock deklamuje trafny aż do bólu passus z dzieła Seneki.

 Tajemniczy list i okrutne zbrodnie

 Dopiero załączony do zwłok list kompletnie wytrąca policjanta z równowagi. „Mock, przyznaj się do błędu”, nalega nieznany twórca kartki pozostawionej przy storturowanych zwłokach czterech młodych mężczyzn. O jaki błąd chodzi nie wiadomo. Wiadomo, że jeśli policjant tego nie zrobi będą kolejne ofiary. Od tego momentu życie asystenta kryminalnego ulega radykalnej zmianie. Otrzymuje on polecenie wzięcia udziału w tym śledztwie, co kończy jego rozdział w policji obyczajowej, (gdzie sprawdzał książeczki zdrowotne prostytutek, sam często korzystając z ich wdzięków) na rzecz ścigania psychopatycznego mordercy.

 Danse macabre trwa

 Jak się okazuje autor na kilkunastu pierwszych stronach zaledwie delikatnie podgrzewa atmosferę grozy. To tylko preludium do mającego nastąpić koszmaru i towarzyszących mu potworności. Prawdziwy horror dopiero się rozpoczyna. Zabójca wprawia się w swoim rzemiośle, na dalszych stronach z rzeźnicką wprawą i chirurgiczną precyzją eliminując w bestialski sposób każdą osobę, którą Mock przesłuchuje. Sytuacja wydaje się patowa, a sam policjant znajduje na krawędzi alkoholizmu i obłąkania. Z każdej dziury wypełzają nocne widma. Realistyczne makabry przepełniają umysł Mocka, budzą się niezwykłe obrazy, upiory wymyślnie zmiażdżonych zwłok, do złudzenia przypominających te, z którymi ma on, na co dzień do czynienia.

 Kto rozwiąże zagadkę?

 Czy uda się rozwiązać zagadkę i doprowadzić do szczęśliwego zakończenia zażywszy na to, że w tej książce nie ma podziału na tych dobrych i tych złych. Nic nie jest pewne. Fabuła powieści trzyma w napięciu, autor zaskakuje machiawelicznymi zwrotami akcji i, co najciekawsze niedopowiedzianym epilogiem domagającym się niejako dalszego ciągu.

 Mocna książka, ale, czy dla każdego

 Dzieło Krajewskiego to nie jest książka dla każdego. Ten wolumen jest dla osób, które optują za skomplikowanym bohaterem o wątpliwej reputacji. To kryminał dla tych o betonowej psychice, z monumentalną odpornością na poczynania sadystycznego mordercy. Dla miłośników kryminałów, którzy potrafią zintegrować się z atmosferą półświatka Breslau z roku 1919, gdzie na kartach książki aż kipi od orgii seksualnych w wykonaniu korynckich specjalistek i nierzadko wtórujących im zdeprawowanych policjantów, a całość tonie w mroku alkoholu. To cechy właściwe, aby podejść do tej lektury i właściwie ją zrozumieć.

 Uważaj na widma, czają się wszędzie

 Gdy spełnia się te warunki, koniecznie należy sięgnąć po tą lekturę, gdyż „Widma w mieście Breslau” Marka Krajewskiego to lektura niesamowita, ekscytująca, kryminał niełatwy, miejscami ocierający się o studium filozoficzno- kulturoznawcze. Odradzam jednak czytanie przed zmierzchem. Możecie ujrzeć koszmary asystenta kryminalnego Mocka, a to nie będzie miłe przeżycie.

 Za możliwość przeczytania i recenzji dziękuję Interii360 oraz wydawnictwu Znak.

 Książkę można zakupić w Wydawnictwie ZNAK: http://www.znak.com.pl

Widma w mieście Breslau – Marek Krajewski

Wydawnictwo Znak

Rok wydania: 2013

Stron: 310

 

Dodaj komentarz